czwartek, 31 grudnia 2015

Czas na życzenia...

U progu Nowego Roku przyjmijcie Kochani życzenia zdrowia... 
Miłości...
Przyjaznych twarzy wokół...
Serdecznych objęć... 
Pocałunków
i  wielu radosnych wspomnień. 
Niech Bóg błogosławi każdy dzień.


środa, 30 grudnia 2015

Jeszcze grudniowy spacer...

Wczorajsze słońce zaprosiło mnie na spacer... 
Słonecznie, ale mroźno.
Za to jak pięknie...
Jak uroczo...
Jak spokojnie...
Wszystko w koło uśmiecha się do mnie...
Pozostaje mi tylko wzdychać... 
Wzdychać i podziwiać...




 
 


poniedziałek, 28 grudnia 2015

Dopóki życie w nas...

Dopóki Bóg podtrzymuje każdy Twój oddech... 
możesz do Niego przyjść... 
możesz żyć według instrukcji, jaką jest Biblia... 
I nie potrzebujesz żadnej religii... 
Religie jedynie wypaczają obraz Boga. 



niedziela, 27 grudnia 2015

Dawanie i przyjmowanie...

Dawanie...? Czy przyjmowanie...?  Co sprawia więcej radości...?   Hmm… 
Chyba jednak sztuką jest znalezienie równowagi między obdarowywaniem, a przyjmowaniem… 
Tak sobie myślę, że bez tej równowagi, kształtujemy ludzi, którzy tylko dają, poświęcają się i nie chcą niczego w zamian, nie chcą niczego dla siebie… 
Jednocześnie  stwarzamy tych, którzy nie dorośli nigdy do dawania, zatrzymali się gdzieś w kolejce do Mikołaja i w dalszym ciągu jedynie biorą… Hmm… 

piątek, 25 grudnia 2015

Na przejedzenie - czystek :)

Napiszę tylko, że na to dzisiejsze świąteczne objedzenie, które chyba jednak graniczy z rozpustą, pomóc może tylko herbatka z czystka... ( właśnie piję...) Świąteczna wizyta u mojej teściowej zawsze niesie ze sobą wyżej opisane konsekwencje... 
Wszystko pyszne i naprawdę wygląda zachęcająco... 
Oczy jedzą same... 
Niestety na oczach się nie kończy i potem trzeba czystka "prosić" o pomoc, bo wątroba sama nie daje rady... 
Na szczęście jutro tylko relaks i naprawdę jedynie małe co nie co... :)

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Zapominamy...

Hmm... 
Nie było tak, jak przedstawiają to świąteczne kartki... 
Ponad dwa tysiące lat temu urodził się prawie niepostrzeżenie. 
Urodził się w żłobie, w grocie wydrążonej w skale, w małej betlejemskiej wiosce, okupowanego państewka, które nic nie znaczyło w wielkim Imperium Rzymskim. 
Było to miejsce zajęte przez zwierzęta, miejsce brudne i chłodne. 
W takich warunkach na świat przyszedł Boży Syn - Jezus. 
Przyszedł na świat prawie niezauważony. 
Kiedy już dorósł i zaczęto o Nim mówić, ludzie go zlekceważyli, znienawidzili i ukrzyżowali. Historia zatoczyła koło i dziś Jezus też jest postacią niewygodną, a nawet często krępującą. Niby "wszyscy" jakoś w Niego wierzą, ale rozmowa o nim wprawia w zakłopotanie. 
Jego nauki i osobowość - trudne do przyjęcia dwa tysiące lat temu - zdają się nie przystawać i do naszych czasów. 
Tradycyjna atmosfera świąt Jego narodzenia, sprawia, że chętnie świętujemy przyjście Jezusa na świat, jako niewinnego dzieciątka. 
Zbliżają się święta narodzenia Pańskiego. 
Przygotowujemy się do nich, pamiętając o zakupach, o przygotowaniu smacznych potraw wigilijnych, o przystrojeniu choinki, o prezentach i o rodzinnych spotkaniach przy suto zastawionym stole. 
Skupiając się na tym wszystkim, zapominamy o tym co najistotniejsze. 
Bo przecież narodził się Zbawiciel świata... 
W naszym społeczeństwie mile widziane jest bycie chrześcijaninem, ale z dystansem przyjmuje się duchowe zaangażowanie. 
Funkcjonując w fajnym, sympatycznym towarzystwie, w którym nie podchodzi się do Jezusa nazbyt poważnie, wkrada się obawa, ze zostaniemy odrzuceni. 
A przecież chcemy się identyfikować z ludźmi, z którymi jesteśmy na co dzień w wielu płaszczyznach związani.
 I teraz problem polega na tym, jakiego dokonamy wyboru. 
Bo prawdziwe świętowanie faktu narodzin Zbawiciela zaczyna się, kiedy człowiek odpowiada Bogu "Tak jak Ty wybrałeś mnie, tak ja chcę wybrać Ciebie"  
Jednak może być też tak, że nie odpowiadamy, świadomie nie mamy zamiaru odpowiedzieć... 
Może dlatego Adam Mickiewicz napisał "Wierzysz, że Jezus narodził się w betlejemskim żłobie, lecz biada ci jeśli nie narodził się w tobie"
Ew. Jana 1,10 "Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał" 
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wszystkim, abyśmy pamiętali,że Jezus przyszedł na świat, aby każdy kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Spokojnego świętowania Jego Urodzin.



sobota, 19 grudnia 2015

To jest Jego święto...

Gdzie nie spojrzeć, tam mikołaje, renifery, choinki, dzwonki, bombki, gwiazdki i prezenty… 
Machina świąteczna ruszyła już dość dawno. 
Budowanie świątecznej atmosfery w pełni, chociaż te święta powinny być przecież wspomnieniem narodzin Pana Jezusa. 
A co mamy w praktyce? 
Niekończącą się gonitwę po sklepach, zawrotne ilości wydawanych bezsensownie pieniędzy, obżarstwo, pijaństwo... 
Zapewne skłamałabym, gdybym nie napisała, że czasami też odpoczynku i budowania więzi z rodziną w domowym zaciszu. 
Jednak jeśli nawet pojawiają się akcenty religijne, to dotyczą one nielicznych.  
I więcej w nich mowy o "magii świąt", niż o Bogu.  
Co prawda Biblia nic nie mówi o świętowaniu narodzin Jezusa, ale z tym faktem w obecnej konsumpcyjnej rzeczywistości nie da się dyskutować. 
Tak bardzo wrośliśmy tradycję Świąt Bożego Narodzenia (chociaż Bożego tylko z nazwy), że w sumie nie bardzo dociekamy, co mówi na ten temat Słowo Boże.  
A zatem zostawmy to i świętujmy godnie… 
Kolacja Wigilijna niech będzie skromnym posiłkiem w, rodzinnej atmosferze,w gronie przyjaciół, bo Pan Jezus w swoim ziemskim życiu zawsze kładł duży nacisk na to, abyśmy byli w społeczności. 
Cieszmy się, tymi dniami, bo one są na pamiątkę urodzin Jezusa -Zbawiciela... 
Pamiętajmy, że to jest najważniejsze... 
To jest Jego dzień... 
To On ma urodziny, a zaoszczędzone pieniądze niech staną się wsparciem dla kogoś w potrzebie… Hmm… Co o tym myślicie kochani? 


piątek, 18 grudnia 2015

Masz już wszystko...

Po prostu...
Zwyczajnie...
Zacznij...
mówić "Tak" ...
Bożemu Słowu...
Ono mówi, że otrzymałeś wszystko.
Mówi, iż niczego ci nie brak...
Bóg zaspakaja wszystkie twoje potrzeby...
Wyznawaj "Tak" odnośnie faktu, że masz mądrość potrzebną, aby wykonać pracę powierzoną ci przez Boga i aby być prowadzonym przez Ducha Świętego...
Mów, ze masz siłę potrzebną do wypełnienia Bożej woli w twoim życiu...
Wyznawaj i właśnie w taki sposób utożsamiaj się z nowym stworzeniem w Chrystusie...
Wiele twoich problemów zostanie rozwianych, jak suche jesienne liście.
Przestaniesz nieustannie modlić się o ich rozwiązanie...
Zamiast tego, dziękować będziesz Bogu za to, że cię od nich uwolnił...
Twoje oczy otworzą się...
Zobaczysz Boga takim, jakim on naprawdę jest...
Zobaczysz, że gdziekolwiek się znajdziesz, Bóg będzie zaspakajał twoje duchowe, psychiczne i fizyczne potrzeby.
Będzie czynił cuda poprzez twoje życie...
On pokaże ci twoją ponadnaturalną mądrość...
Hmmm...
Oczywiście zamiast to robić, możesz nieustannie narzekać, mówiąc: 
"To nigdy nie wyjdzie"
"To nigdy się nie uda"
I oczywiście będziesz zbierał owoce swoich własnych słów...
To proste, wybór należy do ciebie...
Ale pomyśl...
Zastanów się...
Jeśli przyjmiesz to, co Bóg ci daje i zaczniesz tego używać - będziesz widział zmiany, jakie będą manifestowały się w twoim życiu.
Boża moc jest wystarczająco potężna, aby zapewnić ci wszystko, czego potrzebujesz i dać ci większe poznanie Boga......
Wszystko to o czym piszę, sprowadza się do tego - kim jesteś w Jezusie Chrystusie.
I jeśli nie masz pragnienia, aby poznawać, odkrywać te prawdy, będziesz ponosił porażki w swoim życiu...
A zatem poznawaj Boże Słowo, aby ugruntować je w swoim Duchu...
Zaczyna się najwspanialsza przygoda twojego życia... 
Pan jest wielki...




środa, 16 grudnia 2015

A gdzie stoi kolejka do Jezusa?

W Centrum Handlowym, 
chłopiec zobaczył dzieci grzecznie stojące w kolejce do Świętego Mikołaja. 
Wiedział, że w okresie Bożego Narodzenia świętuje się  narodziny Jezusa i zapytał swoją mamę: 
- A gdzie stoi kolejka do Jezusa?


Becky Kelly tak własnie opisała historię powstania tej niezwykłej piosenki.





wtorek, 15 grudnia 2015

Naprawdę polecam...

Chyba najbardziej Biblijna wersja...
Ewangelia Jana...
Gdy przyszedł ten czas, że poznałam Pana,
ten właśnie film przemówił do mnie prawdziwym Słowem Bożym...
Dotarło do mnie wszystko, o czym mówi Jezus...
On tak pięknie mówi...
Naprawdę polecam...


poniedziałek, 14 grudnia 2015

Najważniejsza Księga w moim księgozbiorze...

Najważniejsza Księga...
Księga kontrowersyjna...
Niezwykła...
Księga mocy,
Księga, która przemienia nasze serca...
Księga, która zmienia nasze życie,
przemienia każdy dzień...
Zmienia dzień za dniem...
Najważniejsza księga w moim księgozbiorze...





niedziela, 13 grudnia 2015

To co widzę, zasmuca mnie...

To, co dzieje się ostatnio w naszym kraju zasmuca mnie ... 
Tym bardziej, że dzieje się to pod szyldem kościoła... 
Ale to nie jest mój kościół... 
Moja wiara tak nie wygląda... 
Ja nie zgadzam się na takie bezpardonowe mieszanie w głowach wiernych. 
Ten sam Bóg... ale ktoś tu chyba zapomniał, czego nauczał i naucza w dalszym ciągu Jezus... 
Jego przesłanie miłości nie funkcjonuje w sercach przedstawicieli partii obecnie rządzącej, mimo, że tak pięknie wykorzystuje ona rzeszę wierzących Polaków... 
Pod sztandarem wiary - rodzi się nienawiść i mnożą się podziały... 
Pod płaszczykiem świętości, jest rozsiewane zło... 
Wczoraj uwagę moją przykuła sytuacja przedstawiona w telewizji, gdzie reporter jednej ze stacji telewizyjnych został zaatakowany przez kilka starszych osób, a konkretnie starszych pań... 
Tyle w nich było wrogości... 
Tyle nieuzasadnionego gniewu... 
Myślę, że na co dzień panie te, zasiadają w kościelnych ławach... ( nie mojego kościoła )
Z pokorą wznoszą swe modły do Boga... ( nie mojego Boga )
Może nawet myślą sobie, że działają w dobrej, świętej sprawie... 
Są jak owce, które podążają za swoim pasterzem... 
Hmmm... 
Kim jest ten pasterz, który prowadzi drogą nienawiści?  
To nie jest Boży pasterz... 
Boży pasterz pomnaża spokój i wkłada w serca owiec swoich przesłanie miłości... 
W liście do Filipian 2:15 czytamy, że życie chrześcijanina ma być światłem dla świata, bez względu na okoliczności, w których się znajduje...
Gdzie jest to Boże światło ?  
Póki co, ciemność dokoła... 
Tak bardzo smuci się serce moje... 

niedziela, 6 grudnia 2015

Mario, czy już wiesz?


Mario, czy już wiesz... 
kim okaże się twój syn, 
twój mały chłopiec?
Mario czy ty wiesz, 
że te stópki dwie po wodzie będą kroczyć...
Czy ty wiesz, 
że ta mała dłoń powstrzyma wielki wiatr, że dałaś życie temu, 
kto tobie życie dał...
Mario, czy ty wiesz, 
że pewnego dnia przywróci wzrok ślepemu?
Mario, czy już wiesz, 
że twój synek ma, 
wybawić nas od złego?
Czy ty wiesz, 
że twój chłopiec już niebiańskie ścieżki zna, 
że patrząc w jego oczy, 
najświętszą widzisz twarz...
Mario..

Mario czy ty wiesz, 
kim naprawdę jest maleńki twój bohater?
Mario,czy ty wiesz, 
że pewnego dnia rządzić będzie światem?
Czy ty wiesz, 
że to własnie On pokona grzech i śmierć. 
Dziecko śpiące w twych ramionach na imię ma: Jam Jest!






Coś więcej...

Dla tych, którzy stracili nadzieję...
Dla tych, którzy czują się puści...
Dla tych, którzy myślą, że nie pozostało już nic...
Popatrz w niebo...
Poczujesz, że tam coś jest...
Zrozumiesz, że jest coś więcej...





Nick Vujicic - "Something more" - Coś więcej...


piątek, 4 grudnia 2015

Klucz... ( 6 )

Spokój... 
Tak... 
To jest dokładnie to słowo, które przychodzi mi do głowy, gdy myślę o moim nowym narodzeniu... 
Jestem nowym stworzeniem. 
Całkiem niedawno narodziłam się na nowo... Czułam... 
Dokładnie wiedziałam, że coś wydarzyło się w moim wnętrzu... 
Poczułam jakby jakiś ciężar spadł z mojego serca... 
Po pewnym czasie zdałam sobie sprawę z tego, że nie tylko coś mnie opuściło, ale także coś przyszło do mnie. 
Wiem.... 
Wiem, że nie jestem już tą samą osobą... 
W moim wnętrzu dokonała się wielka zmiana...
Tak się dzieje, że w czasie naszego nowego narodzenia, nasz duch zostaje odrodzony. Mamy wciąż to samo ciało, ale w naszym duchu wszystko staje się nowe. 
Zewnętrzny człowiek pozostaje bez zmian, jednak wewnętrzny człowiek zmienia się diametralnie. 
Jest on ukryty dla fizycznego oka, dlatego nikt tak naprawdę nie może Ciebie zobaczyć. Ludzie mogą jedynie myśleć, że Cię widzą, ale widzą jedynie twoje ciało czyli dom, w którym mieszkasz. 
Prawdziwy Ty znajdujesz się w środku i patrzysz na świat przez okna. 
Nigdy nie zobaczymy wewnętrznego człowieka. 
Nie dowiemy się jak wygląda, bo oglądamy jedynie dom, w którym on mieszka. 
Nawet jeśli dom człowieka (ciało) obróci się w proch, wewnętrzny człowiek ciągle żyje, ponieważ wewnętrzny człowiek nigdy nie umiera. 
On zostaje w doskonałej jedności z Mistrzem. 
Jesteśmy jednym duchem z Jezusem... 
Czy to rozumiesz? 
Nowo narodzony człowiek jest jednym duchem z Jezusem...

Mateusz 19:26 "...u Boga wszystko jest możliwe". 
Marek 9:23 "Wszystko jest możliwe dla tego, który wierzy"

Wszystko jest możliwe dla tego, kto wierzy... 
To mi pomaga... 
Pomaga, gdy czeka mnie trudna rozmowa... 
Pomaga mi, gdy jadę samochodem... 
Pomaga mi, gdy czuję, że rozbiera mnie choroba... 
Pomaga mi, gdy jestem w jakiejś trudnej sytuacji... 
Mówię wtedy głośno: "Wszystko jest możliwe dla tego, kto wierzy, a ja wierzę".

środa, 2 grudnia 2015

Klucz... ( 5 )

Wiele słyszy się o ojcostwie Boga i o braterstwie ludzi, ale Jezus powiedział do pewnych bardzo religijnych osób: 
Jana 8:44"Wy macie diabła za ojca" 
Pamiętaj, że Bóg jest stwórcą całej ludzkości, ale człowiek musi na nowo się narodzić, aby stać się Jego dzieckiem.
On jest Bogiem dla całego świata, ale Ojcem tylko dla nowo narodzonego człowieka.
Zapoznaj się ze swoim Ojcem poprzez jego Słowo...
To przez czytanie Biblii poznajemy jego miłość...
Przez czytanie Jego słowa poznajemy jego naturę...
Dzięki Biblii zrozumiemy to, jak się o nas troszczy...
On robi i zrobi wszystko, o czym mówi Jego Słowo...